Szukajmy tego co nas łączy, a nie dzieli…

Szukajmy tego co nas łączy, a nie dzieli. Szczególnie po wyborach, kiedy jesteśmy tak mocno podzieleni. Nie krytykujmy siebie nawzajem, nie oceniajmy, a przede wszystkim szanujmy się i nie obrażajmy.

Od niedzieli w sieci możemy przeczytać wysyp obraźliwych komentarzy. Szukania winnych, wrogów demokracji, obrażania tych, którym gorzej się wiedzie, nie posiadają wyższego wykształcenia lub nie mieszkają w dużym mieście.

Nie tędy droga. Zamiast dalej się dzielić zastanówmy się, czy odpowiednio dotarliśmy z naszym przekazem do naszych sąsiadów, czy aby na pewno mogli wziąć oni udział w wyborach? A może po prostu rozchorowali się lub przebywali na kwarantannie, bo koronawirus wcale nie zniknął. Znam takie osoby. Nie generalizujmy, wykształcenie czy miejsce zamieszkania wcale nie oznacza, że ktoś jest gorszy. I to tylko dlatego, że poparł obecnego Prezydenta. Takich osób było ponad 10 mln.

Proszę Was zatem o jeszcze cięższą pracę, nie poddawanie się i mobilizację. Tak by następne wybory wygrała idea praworządności, niezależności wymiaru sprawiedliwości, równości wszystkich wobec prawa, wolnych mediów, europejskiego społeczeństwa i silnych samorządów

Jestem demokratką i chociaż nie głosowałam na Andrzeja Dudę – ani teraz, ani 5 lat temu – to uważam, że wynik wyborów, decyzję naszego społeczeństwa i fakt, że zagłosowało na niego wspomniane ponad 10 mln osób należy uszanować. Prezydent może być jednak pewien, że będę wnikliwie obserwowała każde jego działanie.