List otwarty do Pani Redaktor Magdaleny Rigamonti
Szanowna Pani Redaktor,
nie miałam do tej pory w zwyczaju zwracać się do kogokolwiek w takiej formie. Jednakże Pani dzisiejsza wypowiedź na antenie TVN24 sprawiła, że zmieniłam zdanie. I to jedyna zmiana zdania, o jakiej możemy dzisiaj mówić.
Swoją wypowiedź dotyczącą głosowania Lewicy w sprawie Rzecznika Praw Obywatelskich oparła Pani na niczym niepopartych domysłach i wydała werdykt na antenie ogólnopolskiej telewizji. Od dziennikarki, powszechnie uważanej za profesjonalistkę, oczekuje się rzetelności, weryfikowania informacji, a przede wszystkim trzymania się faktów.
A fakty są takie, że do tej pory nie miałyśmy okazji porozmawiać. Być może gdyby do tego doszło, wiedziałaby Pani, jakie było i jest moje stanowisko w sprawie głosowania nad kandydaturą Pana Bartłomieja Wróblewskiego na Rzecznika Praw Obywatelskich. Człowieka, który jest współodpowiedzialny za zakaz aborcji w Polsce, sprawozdawcą i współtwórcą zniszczenia niezależnego Trybunału Konstytucyjnego. Dla mnie, jako prawniczki i obywatelki, która uczestniczy w protestach, jest to nieakceptowalna kandydatura. Gdybyśmy miały okazję porozmawiać, wiedziałaby Pani także, że w mojej pracy jestem znana z tego, że nie da się mną sterować i nie da się mnie przekupić. Bo widzi Pani, mnie nie interesują stanowiska, układy
i wpływy. Nie dla nich przyszłam do polityki.
Może gdybyśmy miały wcześniej okazję porozmawiać, Pani dzisiejsza wypowiedź nie miałaby miejsca. Ale wciąż nic straconego, zapraszam Panią serdecznie do mnie, do Senatu,
z przyjemnością odpowiem na wszystkie Pani pytania.
Z poważaniem
Gabriela Morawska-Stanecka
Wicemarszałkini Senatu, Lewica